W mediach

Psychiatra: Nagła poprawa u osoby leczonej z depresji może być ważnym sygnałem ostrzegawczym

Wtedy wzrastać może ryzyko próby samobójczej. Nie zawsze zamach na życie świadczy o depresji. Rozmowa z psychiatrą, prof. Piotrem Gałeckim.

Panie profesorze, zdarza się, że osoba w depresji podejmuje próbę samobójczą, czasami skuteczną. Otoczenie jest wstrząśnięte, ale też zaskoczone. Bliscy relacjonują: „Przecież on się już uśmiechał, miał plany, właśnie zwalczył groźną chorobę, miał pojechać na wakacje”. Nie widać było, że coś się z nim dzieje złego. Rzeczywiście niczego nie było widać?

Jest w leczeniu depresji jeden krytyczny moment, kiedy ryzyko samobójczej śmierci jest bardzo wysokie. Paradoksalnie wcale nie jest to moment, kiedy człowiek znajduje się w ciężkiej depresji. Dlaczego? Bo wtedy takiej osobie jest żywo obojętne, czy żyje, czy nie, nie ma energii do tego, by zrobić cokolwiek. Poza tym trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że bardzo często osobie w depresji towarzyszy silny lęk. I dochodzimy do sytuacji, że ten pacjent zgłasza się wreszcie po pomoc, otrzymuje leki przeciwdepresyjne. Zaczynają działać między drugim a trzecim tygodniem przyjmowania, ale pełną remisję – cofnięcie się objawów – uzyskuje się między drugim a trzecim miesiącem stosowania.

W tej terapii jest pewien haczyk: leki przeciwdepresyjne najpierw zmniejszają lęk. Co to powoduje? Mamy do czynienia z pacjentem, który ma myśli samobójcze, niską samoocenę, poczucie winy, izoluje się, myśli, że wszystko złe, co się dzieje, stało się przez niego, a on jest ciężarem dla całego swojego otoczenia. Jednak jeśli doświadcza lęku, obawia się podjęcia próby samobójczej.

Po dwóch, trzech tygodniach stosowania leku przeciwdepresyjnego pacjent przestaje się bać, ale wciąż ma niską samoocenę, wielkie poczucie winy i jest święcie przekonany, że jest dla wszystkich ciężarem. To właśnie wtedy najczęściej dochodzi do prób samobójczych i dlatego ten pierwszy okres leczenia, jeśli pacjent ma myśli i tendencje samobójcze, jest kluczowy.

Bolesnym paradoksem jest to, że osoba pogrążona w głębokiej depresji jest przekonana, że popełniając samobójstwo, działa we własnym pojęciu racjonalnie i dla dobra innych, że odebranie sobie życia jest jedyną słuszną decyzją. Przyjmując jej perspektywę, wynikającą z choroby, zakończenie jej życia rozwiązuje wszystkie problemy: ten pacjent nie ma nadziei na poprawę sytuacji, a jednocześnie ma głębokie przekonanie, że jest ciężarem dla innych, więc umierając, rozwiązuje kłopoty zarówno swoje, jak i innych.

Tragizm polega na tym, że kiedy podejmie tę – w jego mniemaniu idealną – decyzję, jego stan się poprawia. Pozbył się przecież nieznośnego ciężaru i znalazł rozwiązanie! Wielu pacjentów załatwia na tym etapie swoje sprawy: administracyjne, w banku i tym podobne.

Pamiętam taką pacjentkę cierpiącą na depresję. Jej mąż prowadził firmę, a ona – dom. Po pierwszej próbie samobójczej, która była nieudana, podjęła leczenie. I po mniej więcej pół roku podjęła kolejną próbę – tym razem, niestety, skuteczną. Mąż nie mógł tego zrozumieć, bo u tej pacjentki nastąpiła radykalna poprawa. Po jej śmierci zaś odkrył, że wszystko przygotowała: zostawiła podpisane teczki z rachunkami, z instrukcjami, co zrobić, jaki następny rachunek opłacić. Ta osoba miała wszystko zaplanowane i przygotowane, „zabezpieczyła” bliskich przed swoim odejściem. Niestety, często w takiej sytuacji, kiedy osoba cierpiąca na depresję podejmie już decyzję o śmierci, tylko przypadek jest w stanie sprawić, że będziemy mogli temu zapobiec.

Czyli, dla otoczenia osoby cierpiącej z powodu depresji i mającej myśli samobójcze, to wskazówka brzmi…

…trzeba bardzo uważać, dużo rozmawiać i obserwować bliską osobę. Jeśli ktoś przez stosunkowo długi czas cierpi z powodu depresji i nagle następuje poprawa, to paradoksalnie trzeba wzmóc czujność. W szpitalu stosujemy taką zasadę: mamy pacjenta z ciężkim epizodem depresyjnym i nagle w ciągu tygodnia poprawia się i chce wyjść ze szpitala, robimy wszystko, żeby go zatrzymać na kolejne dwa tygodnie.

zapraszamy do przeczytania całej rozmowy: https://zdrowie.wprost.pl/psychologia/terapie/10247551/psychiatra-nagla-poprawa-u-osoby-leczonej-z-depresji-moze-byc-waznym-sygnalem-ostrzegawczym.html?fbclid=IwAR1PY-SPVlpzcGjZ-cEAd3bEt4ZGnUAbxB9wtFCT5__7cLZLd4MR5IQvhdM

Źródło: zdrowie.wprost.pl, Serwis Zdrowie PAP, Rozmawiała Justyna Wojteczek (www.zdrowie.pap.pl)

Archiwum artykułów w mediach